Stado powstało 22. 10. 2011r z inicjatywy Argon'a. Ten jednak je porzucił. Dnia 7.11.12r. Stado zostało reaktywowane przez Infines. Teraz zaczynamy nową historię.~ Jesteśmy na chłodnej, skutej lodem Alasce. Dla ludzi wydaje się ona niegościnna. Dla psów takich jak samojedy, husky, malamuty, psy grenlandzke i wszelakiej maści łajek to prawdziwy raj!

piątek, 4 stycznia 2013

Somewhere over the rainbow...

..skies is blue. And the dreams that you dare to dream really do come true.



- Nigdy nie widziałem tak radosnego psa. Żaden z moich nigdy nie witał się tak ani ze mną, ani z Emily, ani nawet z Sandrą i Lisą czy też małym Pete'em. ~ John Wilson, 12.07.2010r.

W istocie, Enjoy jest bardzo radosną niespełna trzyletnią suczką. Dla wszystkich dookoła stara się być miła, wszystkich, którzy na to pozwalają traktuje jak przyjaciół. Rzadko zdarza się, by się smuciła, bo nawet jeśli stanie się coś złego, ona potrafi dostrzec choćby i najmniejsze iskierki dobroci, potrafi znaleźć dobrą stronę, potrafi po prostu czekać, aż wszystko się poukłada. Cieszy się prawie wszystkim - zimną wodą, ciepłymi promieniami słońca, zalanymi światłem polanami, ciemnymi jaskiniami, małymi kwiatkami, ogromnymi drzewami. Jest pełna podziwu dla świata, którego piękno ciągle podziwia. 

Małego, ciemnego szczeniaka przygarnął do domu niejaki Daniel Anders. Już pierwszego dnia nazwał suczkę Enjoy, znajdując w niej nigdy niekończące się pokłady czystej radości. Nawet kiedy nabroiła, a on zmuszony był na nią nakrzyczeć, ona stała wyprostowana, machając puszystym ogonem. Szybko stała się ulubienicą całej maleńkiej wioski, gdzieś na Alasce. Wiodła szczęśliwe życie domowego psa. Psa posiadającego swoje własne, miękkie posłanie przy kominku i dwie miski, jedną pełną chłodnej wody, druga pełną pysznego i zdrowego jedzenia. Po wszelkich kątach znaleźć można było psie zabawki. Nie znała też słów obroża czy smycz. Jedynie czarną chustkę nosiła na szyi. Któregoś dnia jednak Daniel Anders nie powrócił do domu. Wtedy też skończyło się psie szczęście, ale nie na długo. Uwolniona Enjoy pognała przed siebie, aż łapy zaprowadziły ją do psiej sfory. Zdawała sobie sprawę z tego, że jej pan nie żyje, ale wierzyła, że gdziekolwiek teraz jest, jest mu tam dobrze. 

Enjoy jest typową przedstawicielką rasy Eurasier. Ani większa, ani mniejsza. Żadnych wyróżniających ją plamek. Nawet kolor oczu często spotykany, bo po prostu brązowy. Umaszczenie? Podobne do tego, jakie mają owczarki niemieckie. Dużo brązu, czerni, trochę słabo widocznych rudości. Nic nadzwyczajnego.

Umiejętności? Właściwie to nie posiada żadnych przydatnych. Może i potrafiłaby zająć się młodymi, ale tylko w formie przypilnowania ich. Nie umie nic, co mogłaby nauczyć inne psy. No, dobrze, potrafi zachowywać się dobrze w domu, ale po co to psom ze sfory? 

Uwielbia czekoladę, tak szkodliwą dla psów. Lubi też biegać podczas burzy bądź wichury, czuje się wtedy tak, jakby latała. A nie znosi kotów. Taki tam uraz psa domowego. Taki sam ma do listonoszy, których na szczęście tutaj nie spotka. 
_______________________________________________________
Wiem, że KP nieszczególna, ale szczerze przyznam, że nie mam siły na nic lepszego. Może za jakiś czas poprawię. Kontakt ze mną macie na chat'cie. Mogę też podać GG, jeśli ktoś poprosi. I obecna jestem tylko w weekendy, a i to nie w każde.

1 komentarz:

  1. Lazurowe ślepia przez moment lustrowały sylwetkę Eurasierki. Kiedy Ta skończyła snuć swoją kwestię, Biała zbliżyła się, uśmiechając przy tym półgębkiem.
    - W imieniu całego Stada witam Cię serdecznie, Enjoy. - Skinęła kilkukrotnie łbem, sadowiąc zad nieopodal. - Mam nadzieję, że szybko się zaaklimatyzujesz i, oczywiście, że Ci się tu spodoba. - Jedwabisty chwost oplótł w miarę szczelnie zadnie kończyny. - Zdążyłaś już może poznać tereny SPA?
    ~Infines

    OdpowiedzUsuń